Recenzowana gra jest chyba najlepszą częścią. Argumenty przedstawię potem, najpierw ogólnie opowiem historię. A więc Jak i jego przyjaciel Daxter przepłyneli na pewną wyspę. W niej była też jakaś maź do której wpadł Daxter. Gdy z niej wyleciał, Dax stał się... wiewiórką! Potem splot wydarzeń mówi nam, iż trzeba skopać tyłek pewnego gościowi. Gdy to czynimy, kończy się pierwsza część. W drugiej wylatujemy z teleportu do pewnego miasta - Haven city.

Miasto jest dość duże. Mamy również jeziorko, port, stadion i przechadzających przechodni oraz innych kierowców. Kierowców? - zapytacie. Tak, sa tutaj również malutkie samolociki, którymi można latać po mieście. Typów jest kilkanaście a i można wejść do każdego, nawet wypychając poprzedniego kierowce - Grand Theft Auto jak się patrzy :).

Rozrywka jest przednia. Dużo patentów, WSPANIAŁY humor (Daxter i jego seksualne podteksty rządzą). Misje zdobywasz najperw idąc do "zadaniodawców" (kolejny ukłon do GTA) a potem je wypełniasz - albo na mieście, albo w innym świecie do której wchodzisz teleportami.